Sytuacja nie jest tak wycięta i wysuszona, jak by to brzmiało w Wikipedii.
Na przykład zgodnie z amerykańskim prawem autorskim:
§ 117. Ograniczenia praw wyłącznych: programy komputerowe
(a) Wykonywanie dodatkowej kopii lub adaptacji przez właściciela kopii. – Niezależnie od postanowień sekcji 106, nie stanowi naruszenia dla właściciela kopii programu komputerowego w celu wykonania lub upoważnienia do wykonania innej kopii lub adaptacji tego programu komputerowego, pod warunkiem:
(1) że taka nowa kopia lub adaptacja jest tworzona jako istotny krok w korzystaniu z programu komputerowego w połączeniu z maszyną i nie jest używana w żaden inny sposób,
Wątpię, czy taki był zamiar tego przepisu, ale daje to właścicielom witryn trochę swobody, by przynajmniej argumentować, że to, co robią oni / ich użytkownicy jest legalne.
Oczywiście prawo autorskie również różni się (w pewnym stopniu) w zależności od lokalizacji. W zależności od tego, gdzie znajdują się ich serwery, jest przynajmniej możliwe, że obowiązujące tam prawo jest nieco mniej surowe.
Jest jeszcze jedna kwestia techniczna, która również występuje tutaj: większość praw autorskich to mniej więcej zmierzających do sytuacji, w której inny wydawca podejmuje pracę i sprzedaje przywłaszczony utwór dla własnego zysku. Aby to zrobić, osoba / grupa, która przywłaszczyła sobie dzieło, zwykle musi wykonać kopie, a następnie zaoferować je na sprzedaż – a większość przepisów dotyczących praw autorskich ma temu zapobiec.
W przypadku takim jak To, gdy witryna w rzeczywistości nie wykonuje kopii, a jedynie umieszcza pracę w sytuacji, w której ktoś inny może wykonać kopie, wiele z tych przepisów jakby się rozpada. Zatem podstawowe prawa wynikające z amerykańskiego prawa autorskiego to:
§ 106. Wyłączne prawa do dzieł chronionych prawem autorskim
Z zastrzeżeniem postanowień sekcji od 107 do 122, właściciel praw autorskich na mocy tego tytułu ma wyłączne prawa do wykonywania i autoryzowania następujących czynności:
(1) reprodukować dzieło chronione prawem autorskim w postaci kopii lub nagrań dźwiękowych;
(2) w celu przygotowania prac pochodnych na podstawie dzieła chronionego prawem autorskim;
(3) w celu rozpowszechniania kopii lub nagrań dźwiękowych dzieła chronionego prawem autorskim publiczność w drodze sprzedaży lub innego przeniesienia własności, najmu, dzierżawy lub użyczenia;
(4) w przypadku dzieł literackich, muzycznych, dramatycznych i choreograficznych, pantomimy, filmów kinowych i innych utworów audiowizualnych do publicznego wykonania dzieła objętego prawami autorskimi;
(5) w przypadku utworów literackich, muzycznych, dramatycznych i choreograficznych, pantomimy, dzieł obrazkowych, graficznych lub rzeźbiarskich, w tym indywidualnych obrazów filmu kinowego lub innego utworu audiowizualnego do publicznego wyświetlania dzieła chronionego prawem autorskim; oraz
(6) w przypadku nagrań dźwiękowych, do publicznego wykonania dzieła chronionego prawem autorskim za pomocą cyfrowej transmisji audio.
Rozważmy więc je pojedynczo:
- Witryna tak naprawdę nie odtwarza dzieła chronionego prawami autorskimi, z wyjątkiem tego, w jakim stopniu (na przykład) serwer pamięci podręcznej sieci Web zawierał wszystkie lub część kopii pracy.
- Nie wygląda na to, że przygotowują jakiekolwiek prace pochodne.
- Nie widzę niczego, co wskazywałoby na to, że twierdzą, że chcą przenieść własność, dzierżawa lub wypożyczanie pracy (" pożyczanie " zawiera konkretną ideę zwracanego przedmiotu, który nie jest przenoszony na stałe).
- do 6. najwyraźniej nie dotyczą systemu operacyjnego (ani prawdopodobnie żadnego programu komputerowego).
W §108 jest inny przepis, który mówi:
(d) Prawa do powielania i rozpowszechnianie na podstawie tej sekcji dotyczy kopii, wykonanych ze zbiorów biblioteki lub archiwów, na żądanie użytkownika lub z innej biblioteki lub archiwów, nie więcej niż jednego artykułu lub innego wkładu do zbioru lub czasopisma chronionego prawem autorskim wydanie kopii lub nagranie telefoniczne niewielkiej części jakiegokolwiek innego dzieła chronionego prawem autorskim, jeśli:
(1) kopia lub nagranie telefoniczne staje się własnością użytkownika, a biblioteka lub archiwa nie otrzymały informacji, że kopia lub nagranie telefoniczne byłoby wykorzystywane do celów innych niż prywatne studia, stypendia lub badania; oraz
(2) biblioteka lub archiwa są umieszczone w widocznym miejscu w miejscu przyjmowania zamówień i zawierają w formularzu zamówienia ostrzeżenie o prawach autorskich zgodnie z wymogami, które Rejestr Praw Autorskich określi rozporządzeniem.
T pierwotnie miał on odnosić się do rzeczy takich jak kserokopiarka w bibliotece. Jeśli pójdę do biblioteki i zrobię kopię czegoś na kserokopiarce, jestem odpowiedzialna, a nie biblioteka. Jeśli (na przykład) jestem niepełnosprawny i poproszę jednego z pracowników o zrobić kopię, nadal jestem za nią odpowiedzialny, a nie oni.
W tym przypadku pytanie brzmi, czy witryna internetowa kwalifikuje się jako biblioteka czy archiwum. Fakt, że witryna przynajmniej wydaje się być otwarte dla ogółu społeczeństwa wydają się pozwalać na spełnienie wymogów prawnych, aby się zakwalifikować.
To nie jest tylko rozciąganie kwestii technicznych w celu zastosowania ich do obecnej sytuacji. Podstawowa idea jest dość prosta: biblioteka czy archiwum powinny mieć swobodę udostępniania materiałów źródłowych, a nawet udostępniać sprzęt kopiujący swoim klientom. Dopóki podejmą kroki wymagane przez prawo, aby powiedzieć / przypomnieć klientom, że kopiowanie hurtowe może naruszać prawa autorskie, to patroni, a nie biblioteka / archiwum są odpowiedzialni za naruszenie praw autorskich. dobrze z tym, co się tutaj dzieje.
Oznacza to, że prawie każde naruszenie, które mogłoby się zdarzyć, musiało zostać popełnione przez osobę wykonującą pobieranie, a nie przez samą witrynę internetową. Tutaj (ponownie) pierwszy punkt podniesiony z § 117 nadal (przynajmniej potencjalnie) ma zastosowanie – nadal może być legalny. Oczywiście istnieje również możliwość, że downloaderem jest po prostu ktoś, kto (w pewnym momencie w przeszłości) faktycznie kupił licencję na program, który pobiera / używa. W takim przypadku, jeśli ta licencja nie została nigdy przekazana nikomu innemu (a większość zawiera postanowienia mówiące, że nie można ich przenieść), to użytkownik jest prawdopodobnie nadal autoryzowany aby go zainstalować i używać (np. większość starszych umów licencyjnych nie zawiera żadnych ograniczeń dotyczących czasu obowiązywania licencji).
Podsumowując: jak pierwotnie powiedziałem, sytuacja tutaj nie jest naprawdę ograniczona i wysuszony. Gdyby strona miała zostać pozwana, a sprawa byłaby rozpatrywana w sądzie amerykańskim, myślę, że byłoby lepsze niż nawet prawdopodobieństwo, że sąd zamknie witrynę – ale szczerze mówiąc, tylko mało lepiej niż równe szanse. Nie byłbym wcale wielkim zaskoczeniem, gdyby strona mogła skutecznie bronić się jako publicznie dostępne archiwum, a za naruszenie praw autorskich odpowiadali użytkownicy, a nie samo archiwum.
Jeśli chodzi o inne kraje: w teorii prawo autorskie jest dość jednolite w wielu krajach. Istnieje wiele umów międzynarodowych (począwszy od konwencji berneńskiej z 1886 r.) Dotyczących praw autorskich i praw autorskich. W rzeczywistości jednak nadal istnieją spore różnice – ale powiedziałbym, że Stany Zjednoczone mają tendencję do faworyzowania posiadaczy praw autorskich co najmniej w prawie każdym kraju, więc jeśli taki pozew został wniesiony z innego kraju, są szanse odpowiedzialności za witrynę nie byłoby większe, aw wielu przypadkach znacznie niższe.
Komentarze
Jest to typowy problem, z którym borykają się strony porzucające oprogramowanie. Z technicznego punktu widzenia udostępniany materiał jest nielegalny, ale witryny zwykle omijają ten problem za pomocą kombinacji oświadczenia „nie odpowiadamy za żadną zawartość hostowaną w tej witrynie” i polegającej na tym, że większość firm nie będzie się tym przejmować z egzekwowaniem praw autorskich do ich starego oprogramowania, podobnie jak większość organów ścigania.
Ta druga część jest szczególnie ważna, ponieważ większość firm jest bardziej skłonnych do zrozumienia punktu widzenia osób, których celem jest zachowanie i czerpanie przyjemności z stare oprogramowanie niż wycisnąć pieniądze z ludzi nielegalnie kopiujących oprogramowanie, które nie jest szczególnie użyteczne we współczesnym świecie i na którym firma zarabia dokładnie zero dolarów, ponieważ już go nawet nie sprzedaje.
To Jednak nie zawsze tak jest, ponieważ w niektórych przypadkach (szczególnie w grach) oryginalna firma (lub nowoczesny odpowiednik, ponieważ często oryginalne firmy zostały kupione przez inne firmy lub sprzedały prawa do swoich starszych produktów innej firmie) any) zaczęli odsprzedawać stare oprogramowanie, czasami w pakiecie z oprogramowaniem emulującym, aby uruchomić je w nowoczesnym systemie komputerowym. Niektóre witryny porzucające oprogramowanie nie udostępniają oprogramowania, gdy jest to robione, ale to, jak firmy myślą o nielegalnym kopiowaniu oryginalnych wersji oprogramowania, jest trudne do oceny i prawdopodobnie różni się w zależności od firmy. Jest to szczególnie problem w przypadku zagorzałych retrokomputerów entuzjastów, ponieważ często ponownie wydana wersja oprogramowania jest nieznacznie modyfikowana (z różnych powodów, od cenzurowania wcześniej zaakceptowanych treści po „blokowanie” oprogramowania, aby działało tylko z dołączonym oprogramowaniem emulującym, a nie na oryginalnym sprzęcie , a nawet po prostu zmieniając ekran tytułowy z nową datą praw autorskich), a niektórzy entuzjaści chcą bardziej autentycznego doświadczenia i nadal próbują uzyskać oryginalną wersję (zwykle nielegalnie).
Krótko mówiąc, WinWorldPC jest najprawdopodobniej nielegalne ale większość ludzi nie przejmuje się tym, co robią ze starym oprogramowaniem, więc jest duże prawdopodobieństwo, że ani oni, ani ty nie będą mieli kłopotów. Firmy hostingowe mogą oczywiście mieć problem z witryną taką jak WinWorldPC, ponieważ nie chcą angażować się w sytuację prawną i zwykle mają ogólne zasady, takie jak „jeśli to jest nielegalne, nie chcemy tego tutaj i nie będziemy chcieli powiedzieć „jeśli jest to nielegalne, ale nikt się tym nie przejmuje”, wtedy „nie przeszkadza nam to”, ponieważ jeśli jest to nielegalne, to ostatecznie odpowiedzialność za przechowywanie nielegalnych treści spada na hosta, w przypadku pojawienia się prawnika.
EDYCJA: WinWorldPC tak naprawdę oświadczył na swojej stronie głównej, że obecnie nie będzie hostował systemu Windows XP z szacunku dla stanowiska firmy Microsoft w sprawie tego systemu i jego wartości handlowej w dzisiejszych czasach ” s. Byłoby to bardzo korzystne dla WinWorldPC, gdyby zaangażowali się w sprawę sądową.